Tajemniczy, fascynujący
świat, czyli o niepowtarzalnej drodze do serca czytelnika
Niesamowita
podróż do królestwa Jonathona, pełnego intryg i zakłamania, które przechodzi
najgorszy kryzys od czasu objęcia władzy przez teraźniejszego króla. Wszystkie
wprowadzone zmiany, miłość do bliźniego, szacunek, zaufanie i troska obracają
się w pył. Właśnie w ten sposób autorka- Celine Kiernan, przedstawia nam
rodzinną krainę głównej bohaterki, Wynter Moorehawke.
„Zatruty
tron” jest literackim debiutem pani Kiernan, jednak styl oraz spójność książki
sprawiają wrażenie, jakby napisał ją ktoś ze sporym dorobkiem. Utwór ukazuje
życie na dworze królewskim, nie takie proste jakby się wydawało. To nie tylko
bale, uczty i sielanka. Razi- syn króla z nieprawego łoża zostaje zmuszony aby
zasiąść na tronie swego brata Alberona- prawowitego następcy. Dworzanie buntują
się, pozostają wierni Alberonowi. Nie zdają sobie sprawy co jest przyczyną
dziejących się wydarzeń. Spory i bunty. A w tym wszystkim córka Obrońcy Tronu,
piętnastolatka, która musi sprostać wyzwaniom i przeciwieństwom jakie szykuje
dla niej los.
Jestem
zaskoczona, że ta powieść spodobała mi się tak bardzo. Zwykle nie przepadam za
fabułą utrzymywaną w średniowieczu. Zamki, starodawne zwyczaje i obrzędy-
sądziłam, że to nie dla mnie. A jednak! Autorka świetnie buduje napięcie, czytelnik
jest pochłonięty lekturą, dosłownie przenosi się w wykreowany świat. Akcja
szybko nabiera tempa i cały czas gna do przodu. Nie nudziłam się przy tej
książce. To jak zostały oddane uczucia postaci jest niesamowite. W niektórych
momentach, aż ściskało za serce. W bardzo realistyczny sposób zostały oddane
zawiłości racji stanu, poświęcenie oraz cierpienie rodziny królewskiej. I tu
pojawia się pytanie: czy okrutny Jonathon, naprawdę jest tym złym ? A może
stara się w irracjonalny sposób ratować królestwo? Mimo krzywd i bólu jaki
sprawia najbliższym oraz sobie. Ta postać daje wiele do myślenia.
Nie
ukrywam, że uwielbiam wątki miłosne w powieściach. No bo jak mogłoby ich nie
być? Niepozornie rodzące się uczucie dodaje świetności tej pozycji. Śmiało mogę
polecić tę książkę miłośnikom zagadek, intryg i tajemniczości. Autorka zadbała
także o elementy dla miłośników fantastyki. „Zatruty tron” wzbudza emocje
czytelnika, a bohaterowie przedstawiają wpływ przeszłości na ich teraźniejsze
życie.
Po
odłożeniu książki w głowie pozostaje masa pytań dotyczących losów postaci.
Zachęca to do refleksji. Czy my potrafilibyśmy sobie poradzić sami? Bez nikogo
znajomego, zdani wyłącznie na siebie w niebezpiecznej podróży? Nawet, gdy
jesteśmy z dala od domu mamy tą świadomość, że ktoś na nas czeka i gdyby zaszła
taka potrzeba, to otrzymamy pomoc. A co jeśli by tak nie było? Jeśli nie
mielibyśmy ani jednej osoby, gdybyśmy byli sami na tym okrutnym świecie? Czy
wtedy dali byśmy radę? Celin Kiernan uchyla tylko rąbka tajemnicy o nieznanym,
fascynującym czytelnika świecie. Ze zniecierpliwieniem czekam, aż kolejna część
Trylogii Moorehawków trafi w moje ręce.
______________________________________________________________________________
A więc tak. Chciałam Wam bardzo podziękować za Wasze komentarze, opinie i porady. To wiele dla mnie znaczy. Każdy kolejny komentarz i czytelnik sprawia, że cieszę się jak głupia :D Ostatnio trochę zmieniłam wygląd bloga i mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Noo... To chyba tyle, wiem że jeszcze coś chciałam Wam napisać ale wszystkie słowa nagle gdzieś ulecialy :D Grrr ;/ Na koniec życzę Wam jeszcze udanej końcówki wakacji! ^^
Pozdrawiam, invisible;)
Zawsze wyobrażam sobie, że jeśli znalazłabym się na miejscu tych wszystkich bohaterów, o których tak lubię czytać, wykazałabym się odwagą i siłą w czynieniu tego, co czynić należy :)
OdpowiedzUsuńBardzo trafnie dobrany tytuł - większość ludzi wiele by dała za władzę, a władza to tak naprawdę trucizna. I wielka odpowiedzialność
Mnie również raczje nie ciągnie do książek, których akcja toczy się w średniowieczu. Zawsze mam tyle pozycji w planach, że na takie już mi czasu nie starcza ;) Ale skoro elementy fantastyki się pojawiają, to myślę, że mimo wszystko mogłabym spróbować. Jeśli wpadnie mi kiedyś w oko, to z chęcią przeczytam (:
OdpowiedzUsuńA widzisz - ja z kolei, uwielbiam akcję osadzoną w średniowieczu ;) Chętnie sięgnę po "Zatruty tron", ponieważ jeszcze nie miałam z nim do czynienia :)
OdpowiedzUsuńnominowałam cię do Versatile Blogger Award tu szczegóły http://szalona200.pinger.pl/m/19750903
OdpowiedzUsuńNie udało mi się wytrwać do końca tej książki, a uwielbiam średniowiecze. Może poddałam się zbyt szybko...
OdpowiedzUsuńEch, wątpię czy sięgnę po tę książkę. Tematyka średniowiecza jakoś niespecjalnie przypadła mi do gustu. Ostatnio nawet wypożyczyłam sobie "Grę o tron" - także ukazuje życie na zamku królewskim, te wszystkie intrygi itp,. Wymiękłam po kilku stronach.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że ta książka jest naprawdę ciekawa. Lubię średniowiecze i nigdy nie słyszałam akurat o tej autorce, ale kto wie? Z tego, co mówisz, może się ją całkiem dobrze czytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Jak ja uwielbiam tę książkę! Początek co prawda był nieco... dziwny, jednakże później było już tylko lepiej! Moje zafascynowanie Chrisem podważyło wszelkie negatywne uwagi jakie mogłam mieć o tej powieści ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Sherry