środa, 21 sierpnia 2013

Celine Kiernan-,, Zatruty tron"- recenzja + króciutka notka ^^




Tajemniczy, fascynujący świat, czyli o niepowtarzalnej drodze do serca czytelnika



Niesamowita podróż do królestwa Jonathona, pełnego intryg i zakłamania, które przechodzi najgorszy kryzys od czasu objęcia władzy przez teraźniejszego króla. Wszystkie wprowadzone zmiany, miłość do bliźniego, szacunek, zaufanie i troska obracają się w pył. Właśnie w ten sposób autorka- Celine Kiernan, przedstawia nam rodzinną krainę głównej bohaterki, Wynter Moorehawke.

            „Zatruty tron” jest literackim debiutem pani Kiernan, jednak styl oraz spójność książki sprawiają wrażenie, jakby napisał ją ktoś ze sporym dorobkiem. Utwór ukazuje życie na dworze królewskim, nie takie proste jakby się wydawało. To nie tylko bale, uczty i sielanka. Razi- syn króla z nieprawego łoża zostaje zmuszony aby zasiąść na tronie swego brata Alberona- prawowitego następcy. Dworzanie buntują się, pozostają wierni Alberonowi. Nie zdają sobie sprawy co jest przyczyną dziejących się wydarzeń. Spory i bunty. A w tym wszystkim córka Obrońcy Tronu, piętnastolatka, która musi sprostać wyzwaniom i przeciwieństwom jakie szykuje dla niej los. 

            Jestem zaskoczona, że ta powieść spodobała mi się tak bardzo. Zwykle nie przepadam za fabułą utrzymywaną w średniowieczu. Zamki, starodawne zwyczaje i obrzędy- sądziłam, że to nie dla mnie. A jednak! Autorka świetnie buduje napięcie, czytelnik jest pochłonięty lekturą, dosłownie przenosi się w wykreowany świat. Akcja szybko nabiera tempa i cały czas gna do przodu. Nie nudziłam się przy tej książce. To jak zostały oddane uczucia postaci jest niesamowite. W niektórych momentach, aż ściskało za serce. W bardzo realistyczny sposób zostały oddane zawiłości racji stanu, poświęcenie oraz cierpienie rodziny królewskiej. I tu pojawia się pytanie: czy okrutny Jonathon, naprawdę jest tym złym ? A może stara się w irracjonalny sposób ratować królestwo? Mimo krzywd i bólu jaki sprawia najbliższym oraz sobie. Ta postać daje wiele do myślenia. 

            Nie ukrywam, że uwielbiam wątki miłosne w powieściach. No bo jak mogłoby ich nie być? Niepozornie rodzące się uczucie dodaje świetności tej pozycji. Śmiało mogę polecić tę książkę miłośnikom zagadek, intryg i tajemniczości. Autorka zadbała także o elementy dla miłośników fantastyki. „Zatruty tron” wzbudza emocje czytelnika, a bohaterowie przedstawiają wpływ przeszłości na ich teraźniejsze życie. 

            Po odłożeniu książki w głowie pozostaje masa pytań dotyczących losów postaci. Zachęca to do refleksji. Czy my potrafilibyśmy sobie poradzić sami? Bez nikogo znajomego, zdani wyłącznie na siebie w niebezpiecznej podróży? Nawet, gdy jesteśmy z dala od domu mamy tą świadomość, że ktoś na nas czeka i gdyby zaszła taka potrzeba, to otrzymamy pomoc. A co jeśli by tak nie było? Jeśli nie mielibyśmy ani jednej osoby, gdybyśmy byli sami na tym okrutnym świecie? Czy wtedy dali byśmy radę? Celin Kiernan uchyla tylko rąbka tajemnicy o nieznanym, fascynującym czytelnika świecie. Ze zniecierpliwieniem czekam, aż kolejna część Trylogii Moorehawków trafi w moje ręce. 
 ______________________________________________________________________________

A więc tak. Chciałam Wam bardzo podziękować za Wasze komentarze, opinie i porady. To wiele dla mnie znaczy. Każdy kolejny komentarz i czytelnik sprawia, że cieszę się jak głupia :D Ostatnio trochę zmieniłam wygląd bloga i mam nadzieję, że Wam się podoba :)
Noo... To chyba tyle, wiem że jeszcze coś chciałam Wam napisać ale wszystkie słowa nagle gdzieś ulecialy :D Grrr ;/ Na koniec życzę Wam jeszcze udanej końcówki wakacji! ^^


 
Pozdrawiam, invisible;)
 


8 komentarzy:

  1. Zawsze wyobrażam sobie, że jeśli znalazłabym się na miejscu tych wszystkich bohaterów, o których tak lubię czytać, wykazałabym się odwagą i siłą w czynieniu tego, co czynić należy :)
    Bardzo trafnie dobrany tytuł - większość ludzi wiele by dała za władzę, a władza to tak naprawdę trucizna. I wielka odpowiedzialność

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie również raczje nie ciągnie do książek, których akcja toczy się w średniowieczu. Zawsze mam tyle pozycji w planach, że na takie już mi czasu nie starcza ;) Ale skoro elementy fantastyki się pojawiają, to myślę, że mimo wszystko mogłabym spróbować. Jeśli wpadnie mi kiedyś w oko, to z chęcią przeczytam (:

    OdpowiedzUsuń
  3. A widzisz - ja z kolei, uwielbiam akcję osadzoną w średniowieczu ;) Chętnie sięgnę po "Zatruty tron", ponieważ jeszcze nie miałam z nim do czynienia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nominowałam cię do Versatile Blogger Award tu szczegóły http://szalona200.pinger.pl/m/19750903

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie udało mi się wytrwać do końca tej książki, a uwielbiam średniowiecze. Może poddałam się zbyt szybko...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ech, wątpię czy sięgnę po tę książkę. Tematyka średniowiecza jakoś niespecjalnie przypadła mi do gustu. Ostatnio nawet wypożyczyłam sobie "Grę o tron" - także ukazuje życie na zamku królewskim, te wszystkie intrygi itp,. Wymiękłam po kilku stronach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak sobie myślę, że ta książka jest naprawdę ciekawa. Lubię średniowiecze i nigdy nie słyszałam akurat o tej autorce, ale kto wie? Z tego, co mówisz, może się ją całkiem dobrze czytać.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak ja uwielbiam tę książkę! Początek co prawda był nieco... dziwny, jednakże później było już tylko lepiej! Moje zafascynowanie Chrisem podważyło wszelkie negatywne uwagi jakie mogłam mieć o tej powieści ^^
    Pozdrawiam!
    Sherry

    OdpowiedzUsuń