sobota, 17 sierpnia 2013

Milena Wójtowicz- ,,Podatek"



Zwykłoczłek, mag, a może coś innego?, czyli o przygodach kłopotliwej rusałki.


         Nie byłam przekonana do tej książki. Trafiła w moje ręce tylko dlatego, że nie mogłam znaleźć nic ciekawego w bibliotece. Na szczęście zostałam bardzo mile zaskoczona! „ Podatek” to pierwsza autorska powieść Mileny Wójtowicz, pisarki i tłumaczki fantastyki. 
            Ani okładka, ani też zamieszczony z tyłu książki opis nie oddają faktycznej zawartości książki. Moja pierwsza reakcja: „No, może być ciekawe”. Lektura przedstawia historię pracowników Urzędu Skarbowego. Ale nie takiego zwykłego. Tego DRUGIEGO Urzędu Skarbowego, który zajmuje się pobieraniem podatku od… Magii! Już na pierwszych stronach poznajemy tę instytucję jako niezorganizowaną, pełną korupcji i biurokracji, chcącą wzbogacić się na biednych podatnikach. 
Główna bohaterka, Monika, od razu odczuła na własnej skórze pochopność w postępowaniu jej zwierzchników. Okazało się, że nie jest zwykłoczłekiem. Została więc zarejestrowana jako mag. Niestety tym magiem nie jest. To rusałka. Mimo, że błąd był ogromny to niejednokrotnie bardzo przydał się postaciom podczas kolejnych przygód. Głównym motywem przewodnim stało się poszukiwanie tajemniczej księgi, którą każdy pragnął dostać w swoje ręce. Rusałka wraz z przydzielonym jej kompanem- Jensem oraz Ślipiakiem non stop byli wciągani w parszywe rozgrywki związane z poszukiwaniem niezwykłej książki. 
            Akcja rozgrywająca się na kartach powieści szybko gnała na przód. Nie sposób było się nudzić, a przy tym zabawne sytuacje i zbiegi okoliczności doprowadzały do głośnego śmiechu. Bardzo ciekawe było wykreowanie żab jako zazdrosnych, trochę zrzędzących kobietek, które z łatwością zrobiły z wodnika pantoflarza. Nie sposób nie wspomnieć o wątku miłosnym, powoli rozwijającym się podczas przebiegu całej historii. Był on prawie niewidoczny.  Milena Wójtowicz skupiła się bardziej na przygodach i przeżyciach.
Różnorodność postaci, nie tylko ze względu na rasy lecz także cechy i zachowania bardzo dobrze wpasowały się w klimat. Autorka ciekawie połączyła akcję rozgrywającą się w kilku miejscach na raz. Jak każda książka, również ta ma nie tylko plusy, lecz także i minusy. Można zaliczyć do nich przewidywalność co do uczuć Moniki i Jensa, pojawiające się od czasu do czasu literówki oraz  okładkę, która, bądźmy szczerzy, nie przyciąga czytelnika. 
„Podatek” napisany jest prostym, zrozumiałym językiem. Wciąga czytelnika w swój świat, który nie odbiega aż tak bardzo od naszych realiów, bo wydarzenia rozgrywają się w Polsce. Jest to kolejny bardzo pozytywny fakt, gdyż dotychczas spotkałam niewiele książek z elementami fantastyki, które działyby się na naszych rodzimych terenach. Świadczy to o tym, że Polak też potrafi! Bardzo miła i odstresowująca lektura, w sam raz na wakacyjne dni.

Pozdrawiam, invisible ;)

3 komentarze:

  1. Jak patrzę na tę okładkę, to faktycznie - niezbyt zachęcająco ona wygląda. Ta dziewczyna ( zapewne jest to główna bohaterka ) ma taki uśmiech zołzy. Jak bym widziała siebie. ; ]
    A fabuła tek książki wydaję się, jak dla mnie nawet ciekawa, ale ze względu na elementy fantastyki. Teraz już wiem, że nawet w świecie magii istnieją podatki. Nie tylko u nas, haha.
    Ogólnie bardzo rzadko czytam książki w wykonaniu polskich pisarzy, bo zawsze kiedy chodzę do biblioteki wybieram książki zagranicznych autorów. No, ale cudze chwalicie swego nie znacie. Może któregoś dnia przekonam się co do polskich mistrzów pióra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też raczej preferowałam zagranicznych autorów, a jakoś ostatnio tak wyszło że trafiam na fajne książki polskich autorów :D

      Usuń
  2. Dość ciekawy pomysł z tym Urzędem Skarbowym :) Z Twojej recenzji wynika, że jest to książka pełna humoru. Okładka, to fakt, niezbyt udana. Mogli się bardziej z nią postarać, przyciągnęłaby większą liczbę czytelników :)

    OdpowiedzUsuń